Znalazłam ten błyszczyk- pomadkę w biedronce za niecałe 7 zł. I od razu powiem, że nie polecam. A dlaczego? Producent obiecuje efekt flamastra i takowy jest, ale konsystencja kosmetyku jest zdecydowanie za rzadka, kiepsko się rozprowadza na ustach. Nie nabłyszcza ich, nadaje tylko lekki kolor, ja wybrałam czerwień. Na ustach nie widać jej wcale, jedynie usta wydają się nie być blade tylko lekko zaczerwienione. Po nałożeniu kolor bardzo szybko znika, nie jest trwały. A usta nieprzyjemnie szczypią.Przynajmniej mnie. Niestety, nie kupię go więcej nawet jeśli by kosztował 2 zł.
Cóź mogę o tym cudzie powiedzieć? Jest super:) Z poczzątku trzymałam to pudełeczko w sklepie i zastanawiałam się, czy zapach nie będzie zbyt słodki, ale zaryzykowałam. Najlepiej masło wcierać po pilinngu. Ma tłustą konsystencje- ale co się tu czepiać, w końcu to przecież masło, ale znakomicie się wchłania i pozostawia na skórze przyjemny lekko słodkawy zapach kakao. Skóra wydaje się nawilżona i gładsza. Takie domowe spa, i rozkosz dla skóry i naszego nosa. Opakowanie wydaje się być dość wydajne. Z tej lini wypróbuje również masło do ciała z wyciągiem z owoców. Oj, zapach kusi dziewczyny, lubię kakao pić i lubię je mieć także na skórze. Acha, w promocji w biedronce można je dostać za niecałe 10 zł. Zaszalejcie kobietki to tylko 10 zł a jaka rozkosz:)
Komentarze
Prześlij komentarz